duszony przez córkę mroku.
Zmęczony zegar jęczy przesuwając czas do przodu.
Nie może przerwać pracy-kwintesencji jego istnienia.
Myśli o przeszłości i przyszłości
nigdy o teraźniejszości.
Pamięta wszystko i wszystkich,
nie ukryjesz się.
On ciągle cię dręczy.
Biegnie i biegnie.
Ciągnie od tyłu za włosy.
Widzisz go kątem oka
starasz się z całych sił, aby cię nie wyprzedził
mówisz sobie, że o nim nie myślisz
a w międzyczasie
tak nie jest.
Kradnie twoje ja.
Jak nożyk robi delikatną dziurę w twoim worku piasku
usypuje się
kiedyś zwiotczeje.
A on i tak cię nie wyprzedzi,
tylko ty się nie zatrzymuj.
Zmęczony zegar jęczy przesuwając czas do przodu.
Nie może przerwać pracy-kwintesencji jego istnienia.
Myśli o przeszłości i przyszłości
nigdy o teraźniejszości.
Pamięta wszystko i wszystkich,
nie ukryjesz się.
On ciągle cię dręczy.
Biegnie i biegnie.
Ciągnie od tyłu za włosy.
Widzisz go kątem oka
starasz się z całych sił, aby cię nie wyprzedził
mówisz sobie, że o nim nie myślisz
a w międzyczasie
tak nie jest.
Kradnie twoje ja.
Jak nożyk robi delikatną dziurę w twoim worku piasku
usypuje się
kiedyś zwiotczeje.
A on i tak cię nie wyprzedzi,
tylko ty się nie zatrzymuj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz