Usiadła mi myśl, na
ramieniu niczym ptak
Znieruchomiałam,
by jej nie spłoszyć
Chwilę kręciła się,
łapiąc równowagę,
Jedynie kątem oka
mogłam zobaczyć,
jak jest delikatna i
płochliwa
Z daleka, w pospiechu
nie można zauważyć jej
uroku.
Stałam nieruchomo,
by nawet mrugnięciem
oka jej nie spłoszyć
Tak bardzo chciałam
ją zatrzymać,
by ją zapamiętać.
Serce otworzyło mi
się na oścież,
a podmuch wiatru i
skrzypiące drzwi
spłoszyły moją
ptaszynę myśli.
Zostałam z pustką w
głowie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz